Niespodziewani goście mieli wpaść na kawę w ciągu godziny, a szafki świeciły pustkami. Żadnych cukierków, ciasta ani ciasteczek. W dodatku internet nie działał, a w zasadzie nawet brakowało czasu na szukanie przepisu. Wobec tego przygotowałam muffiny wymyślając proporcje, ponieważ tych, pochodzących z mojego ulubionego przepisu niestety nie pamiętałam. I wyszło całkiem nieźle. Połowa muffinek była czekoladowa, a połowa... a to już w następnym poście. :)

 1. Masło rozpuszczamy, następnie schładzamy. 

2. Mąkę przesiewamy, dodajemy cukier puder i sól. Mieszamy.

3. Masło, jajka, mleko i olej mieszamy.

4. Do suchych składników dodajemy mokre, mieszamy.

5. Dodajemy kakao, aromat oraz pokruszoną czekoladę. 

6. Powstałą masę wylewamy do foremek (3/4 wysokości), a następnie pieczemy 25 min. w 190 stopniach.